aspiracje aspiracje
948
BLOG

Oczy szeroko zamknięte? [Ośrodek dokumentacji]

aspiracje aspiracje Polityka Obserwuj notkę 17

 

WSTĘP
Jest polityka, jest i postpolityka. Politycy wybierani są przez Naród, który powierza im zadanie możliwie najlepszego prowadzenia spraw publicznych. Taki jest cel ich pracy i zadanie, z którego muszą się rozliczyć.
Cel postpolityki jest zupełnie inny, nie ma żadnego związku ze sprawami publicznymi, jego zamiarem nie jest ani sprawne prowadzenie nawy państwowej, ani żaden interes narodowy. W postpolityce chodzi jedynie o zdobywanie władzy oraz o utrzymywanie się przy niej.
Sprawne prowadzenie nawy państwowej, albo interes narodowy mają w postpolityce znaczenie trzeciorzędne, czysto instrumentalne i to tylko o tyle, o ile mogą być wykorzystane w propagandzie. Mówiąc językiem społecznych pseudonauk, narzędziami postpolityki są marketing polityczny, cybernetyka społeczna, programowanie neurolingwistyczne i podobna szarlataneria. Tłumacząc na bardziej potoczny język, postpolityka jest paskudnym rzemiosłem, który może posługiwać się każdym rodzajem środków wojny informacyjnej, brudną propagandą i manipulacją, oszustwem i każdym draństwem, jeśli zbliża to do sukcesu politycznego. Każde łajdactwo jest dopuszczalne, jeśli prowadzi do zwycięstwa wyborczego. Używając drastycznego przykładu, w walce politycznej można posunąć się nawet do podpalenia Reichstagu, jeśli da się to wykorzystać w celach propagandowych.
Do tego dochodzi jeszcze wymiar ekonomiczny postpolityki. Postmodernistyczny nihilizm fałszywego liberalizmu sprowadza wszystko do cynicznej diagnozy – władza, to pieniądze. Polecam lekturę współczesnej definicji komunizmu.
Cel uświęca środki.
Jeśli komuś wydaje się, że taki obrządek uczestniczenia w takiej grze, dla samej gry jest czymś szalenie nowoczesnym i postępowym, komunikuję, że jest dokładnie na odwrót. W rzeczywistości jest to jedno z najbardziej pierwotnych zachowań ludów prymitywnych i dzikich, o których pisał światowej sławy antropolog, wielki intelektualista i twórca współczesnej, powszechnie dzisiaj stosowanej metodologii tej nauki, nieżyjący już profesor uniwersytetu w Yale - Bronisław Malinowski. Postpolityka jest jak kula, melanezyjski pierwotny obrządek ceremonialnej wymiany. Być w kula, polega na tym, aby być w kula. Jeśli nie jesteś w kula, jesteś nikim. Ot i cała tajemnica postpolitycznej alienacji.
Naszym zdaniem żaden cel nie uświęca środków, żadne łajdactwo nie jest usprawiedliwione, nawet jeśli prowadzi do sukcesu wyborczego.
My, naród, mamy swoje własne cele oraz interesy, mamy przeszłość, którą chcemy szanować, mamy także swoją własną przyszłość, na którą chcemy mieć wpływ. Wciąganie nas do tej postpolitycznej gry, jest obrzydliwym nadużyciem.  Kropka.
Niestety skandale, na miarę totalnej grandy, zdarzają się codziennie w polskim życiu politycznym. Postkomunistyczny układ władzy III RP, nie ukrywa, że zajmuje się postpolityką.  Co dzień nowa afera, elastycznie brana jest na mainstreamowe biusty zwartej koalicji dziennikarzy, mediów i rządowej propagandy. Nie ma takiego skandalu, którego nie zamortyzowałyby stada dyspozycyjnych specjalistów od udowadniania, że nic się nie stało. Legion dyżurnych Palikotów ciałem i debilnymi prowokacjami odwraca uwagę publiczną od politycznej prawdy. Ostatnie Sadurnalia, czyli burza w szklance wody są tego zjawiska żywym przykładem.
 
Pomysł Aspiryny, polega na zainicjowaniu systematycznej działalności ośrodka dokumentacji, gromadzącego w jednym miejscu materiały dotyczące rzeczywistych postpolitycznych skandali, zawierającej precyzyjne omówienia, staranną dokumentację oraz  linki do źródeł. Do tego ciągła obserwacja zmian, oraz natychmiastowe przygotowywanie krótkoterminowych i długoterminowych działań zmierzających do rozwiązywania pojawiających się problemów. Mamy nadzieję, że możemy w ten sposób przebić ciemną kurtynę postpolitycznego fałszu i propagandowych prowokacji.
 
Możliwe, że wspólnie zastanawiając się nad przejawami zła wyniszczającego Polskę, uda się nam wspólnie zaprogramować kilka kampanii, które mogą być czynnikiem konsolidującym zbiorowy wysiłek skierowany przeciwko zmasowanemu łajdactwu. Musimy systematycznie uzbrajać się  w konkretne środki działania przeciwko topieniu Polski w postpolitycznym mattrixie.
 
Apel Aspiryny, opublikowany 15 marca 2009 roku, w poprzedniej odsłonie blogu aspiracje, wynikał z prostej analizy rzeczywistości. Agresja postpolitycznej iluzji, pospolite ruszenie obrońców postkomunistycznego układu, zbierającego wszystkie ręce na pokład, gromadzącego pieniądze i wszelkie środki materialne potrzebne do prowadzenia wojny informacyjnej przeciwko polskiemu narodowi, przybrały zorganizowaną formę w medialnym zamachu stanu, przygotowywanym przez lata i zrealizowanym w dniu wyborów 21 października 2007 i kontynuowanym do dzisiaj.  
Symbolicznie i faktycznie zaczęło się to wszystko od kampanii wyborczej 2007. Zacznijmy więc naszą dokumentację od tych wyborów. To jest początek dalszej systematycznej pracy. Taki jest sens wezwania Aspiryny:
Oczy szeroko zamknięte?
Prezes Kaczyński na niedawnym spotkaniu w Hybrydach w odpowiedzi na pytanie co mogłoby przyśpieszyć odejście PO-PSL od władzy powiedział m.in., że musiałby to być jakiś wielki skandal. Skandal na miarę afery Rywina.
W moim przekonaniu taki wielki skandal mamy od listopada 2007:
- Są to wybory do parlamentu i jeden ich charakterystyczny element, czyli przedłużenie czasu głosowania o trzy godziny. I to przedłużenie pod zdumiewającym pretekstem nagłego braku wyborczych kart do głosowania.
Ordynacja Wyborcza narzuca pewien harmonogram czynności komisjom przed otworzeniem lokali wyborczych, np. sprawdzenie urn wyborczych, czy PRZELICZENIE KART DO GŁOSOWANIA… W lokalu wyborczym ma się znajdować 95% kart, a 5% jako REZERWA znajduje się w urzędach miast i gmin.
Pytanie:
- W jakim lokalu wyborczym w Polsce frekwencja przekroczyła 95%, by trzeba było tuż przed godz. 20.00 dowozić rezerwowe karty i przedłużać czas głosowania o trzy godziny?
Wg. raportu PKW, takich komisji, które przedłużyły czas pracy było ok. 50. Raport zaznacza też, że w tym względzie komisje wyborcze podejmowały te decyzje suwerennie i PKW pozbawiona jest tu możliwości ingerencji.
I druga cenna informacja jaką podaje raport PKW: 
- Wybory odbyły się właściwie bez nadzoru. ZLICZANIE GŁOSÓW ODBYWAŁO SIĘ BEZ MĘŻÓW ZAUFANIA.
Czy trzeba więcej, by powiedzieć - oto afera?!
Czy wierzymy w uczciwość ludzi, którzy za wszelką cenę i angażując całą machinę medialną, chcieli usunąć PiS od rządów?!
Czy wierzymy w uczciwość ludzi typu Sawicka, frontmenka Kopacz itd.?!
ALBO: - Czy mało mamy INNYCH poszlak i twardych dowodów na antypolski charakter tego rządu?!
Czy też mamy wór dowodów, ale oczy szeroko zamknięte?
Na co czekamy? Czego nie chcemy widzieć?
(-) Aspiryna
Dalsze praca jest projektem systematycznego działania dokumentującego „afery polskiej postpolityki, począwszy od medialnego zamachu stanu roku 2007, aż do współczesnych skandali.” Aspiryna zaproponowała dalszą procedurę w postaci listy, zawierającej kolejne nazwy postępowań przygotowawczych, w konkretnych sprawach, prowadzące do sporządzenia „społecznego aktu oskarżenia” oraz, co naszym zdaniem jest chyba najważniejsze – zespołem pozytywnych wniosków prowadzących do rozwiązania problemów, do likwidacji przyczyn i skutków wskazanego w przedmiocie sprawy zła. Jedną w form takiego działania może być inicjowanie kampanii politycznej w sprawie, prowadzących do wdrożenia proponowanych rozwiązań. Może to być, podaję to jako przykład, projekt kampanii w sprawie inicjatywy ustawodawczej.
W poprzedniej odsłonie, proponowana do dalszych postępowań przygotowawczych lista spraw była jeszcze bardzo krótka. Sygnatura akt zawierała jeden punkt.
Dzisiaj, po uwzględnieniu dyskusji z ubiegłego tygodnia, lista zawiera już parę pozycji więcej. Oto ona:
1. Fakty dotyczące przebiegu wyborów 21.10.2007. wskazane w tytułowym Apelu Aspiryny. Jest to więc wniosek o wszczęcie społecznego postępowania przygotowawczego w sprawie łamania prawa wyborczego oraz uzasadnionego przypuszczenia naruszania prawem przepisanych procedur, co mogło doprowadzić do umożliwienia fałszowania wyniku wyborów.
2. Jak zmanipulowano wybory 2007 roku? Obszerne omówienie sprawy przez rewizora w tekście pod tym tytułem opublikowanym 13 grudnia 1998 roku w Portalu NIEPOPRAWNI. Jest to niezwykle ważny tekst, stanowiący bardzo dobrą podstawę do dalszej analizy tego zjawiska.
Właśnie w tej sprawie właściwym rozwiązaniem jest inicjatywa ustawodawcza w sprawie ustawowego zakazu pośredniego i bezpośredniego finansowania organizacji pozarządowych przez obce i własne rządy z budżetowych środków pieniężnych, albo z funduszy fundacji lub innych agend państwowych. Byłaby to więc kampania w sprawie ustawowego powstrzymania strumienia judaszowych srebrników, finansujących polską politykę. Chodzi o zakaz finansowania zdrady narodowej.
3. Skandal Stulecia – tekst opublikowany w portalu PiS, opisujący fakty handlu głosami wyborców w czasie wyborów w 2007 roku.
4. MISIAK-GATE! - ZASŁONA DYMNA ZAPŁATY DLA PBS-DGA? To jest link, do hipotezy określającej przedmiot społecznego postępowania przygotowawczego. Hipoteza polega na przypuszczeniu, że pieniądze przeznaczone na finansowanie politycznej działalności Platformy Obywatelskiej, a także pieniądze przeznaczone na manipulowanie sondażami wyborczymi.na mocy ustawy misiaka, trafiły już do politycznej kieszeni platformy, za pośrednictwem firmy PBS, która „jest w tym układzie”. Skupienie uwagi na osobie senatora Misiaka i jego firmie, gwałtowne promowanie listy posłów prowadzących działalność gospodarczą, to tylko krzyk, odwracających uwagę od tych pieniędzy. Zerwanie kontraktu z firmą Senatora Misiaka, jest jego sukcesem, bo jak już wiemy, ta firma nie potrafiła by nawet z tego kontraktu wywiązać się. Dziwne jest co innego. Są wieści, że firma Work Sernice zabrała się za przygotowanie do obsługi wyprzedaży stoczni szczecińskiej, zanim zapadły decyzje Unii Europejskiej, powodujące jej zniszczenie. Do dzisiaj nie wiadomo, czy zniszczenie stoczni w Szczecinie i w Trójmieście było rzeczywiście nieuchronne. Przecież stocznia szczecińska została zaatakowana parę lat temu przez banki w szczycie sukcesu rynkowego był czas, gdy stocznia mając jedną z najbardziej zaawansowanych technicznie ofert nie mogła opędzić się od zamówień. Stocznia inwestowała, nie były to złe inwestycje. Przeciwnie. Niektóre z nich były bardzo łakomym kąskiem, który kusił do wrogiego przejęcia. Napastnicy w tym przypadku posłużyli się metodą bardzo podobną strukturalnie do napaści na pana Ciełuszeckiego, albo Olewnika, a ich celem terminal naftowy. Ktoś, kto chciał dorwać się do strzępów cudzego majątku, był gotów do zniszczenia prosperującej działalności gospodarczej. To jest działanie przypominające coś takiego jak spalenie całej wsi tylko po to, by ukraść jednemu chłopu jeden zegarek. Niestety, jest to mechanizm doskonale wpisujący się w opisywane przez Aleksandra Ścios kręgi polskiego piekła. Jest to niestety zjawisko niebywałego wręcz marnotrawstwa. To jest obraz bezwzględnej chciwości ludzi, którzy są gotowi do zmarnotrawienia miliardów dolarów, by zagarnąć, coś o wartości słoika dżemu agrestowego. Pisałem nie jeden raz o poziomie etycznym tych grabieżców. 
W ten sposób temat robi się trochę większy i sprowadza się do pytania:
- Czy polskie stocznie musiały upaść?
 
5. EURECO, BANKI, INSTYTUCJE FINANSOWE I ZAGADNIENIA USTROJU GOSPODARCZEGO. Kręgi piekieł opisywane przez Aleksandra Ściosa, są systematyczną analizą czynnika ludzkiego, powiązań interesów ludzi, a także historii ich wzajemnych relacji międzyludzkich oraz związków instytucjonalnych. Jest taka anegdota, z której wynika, że nie byłoby ani sukcesu gospodarczego rodziny Guzowatych, ani też gazowego rurociągu jamajskiego, gdyby to Aleksander Guzowaty nie mieszkał kiedyś w czasie studiów Moskwie, razem z Wiktorem Czernomyrdinem., we wspólnym pokoju w domu studenckim. Może tak było? Analiza tej sieci powiązań jest niezwykle ważną metodą, nie bez kozery prof. Andrzej Zybertowicz wspominał o konieczności stosowania oprogramowania komputerowego do prowadzenia „analiz sieciowych”. Nasz brak dostępu do takiego oprogramowania możemy nadrobić solidarną aktywnością Internecie. Ale jest jeszcze jeden aspekt, zdecydowanie inny. Aby wynieść worek złota, muszą istnieć jakieś drzwi, przez które można ten worek przepchnąć. Oczywiście, musi być człowiek, który te drzwi otworzy, ktoś kto złoto „załaduje”, ktoś kto pod te drzwi dostarczy,…
To są ludzie, to jest ten czynnik ludzki.
 
Ale te drzwi muszą istnieć. Musi być także to złoto, które można ukraść. To są już fakty materialne, musi istnieć prawna i techniczna możliwość działania, które daje tym ludziom szanse działania. Muszą istnieć warunki ustrojowe i systemowe, które spełniają rolę owych drzwi, a także tej kupy złota do bezkarnego wyniesienia. Nie byłoby wielkiego oscylatora finansowego, nie byłoby afery Art. B, ani wielkiego sukcesu finansowego FOZZ, gdyby nie wielomiesięczny stały kurs dolara do złotówki, która wciąż spadała w inflacyjnej dziurze. Ktoś musiał być albo idiotą albo gangsterem aby podjąć decyzję o zamrożeniu kursu złotówki w warunkach stałej inflacji złotówki. Ten ktoś po prostu jest architektem i budowniczym tych drzwi. Nie byłoby ani FOZZ, ani Art. B, ani dzisiaj EUREKO ani też rozpieprzonych stoczni, gdyby nie różne takie drzwi pomontowane na zapleczu polskich systemów ustroju gospodarczego i prawnego. Dlaczego TERAZ partia EUREKO, drwi sobie z prawa i materialnych faktów, a jej współcześni opiekunowie z administracji rządowej mogą utajniać porozumienie pomiędzy EUREKO a rządem w sprawie PZU? Bo EUREKO ma papierek z pieczątką SĄD ARBITRAŻOWY?
 
A kto wie czym taki sąd arbitrażowy jest? Z ustrojowego punktu widzenia? Kto wie, że sąd arbitrażowy nie należy do tak zwanej III władzy, nie jest władzą sądowniczą, nie mieści się w systemie sądownictwa powszechnego, w prawie w żadnym państwie? Że jest tylko systemem polubownego i dobrowolnego rozstrzygania sporów w prywatnym postępowaniu rozjemczym? Kto wie, że sądy arbitrażowe, w postępowaniach polubownych są jednym z zakresów działania, czegoś co u nas w Polsce nazywa się samorządem gospodarczym, a wszędzie na świecie Izbami Gospodarczymi?
Kto wie, jaka jest faktyczna władza i kompetencje Izb Gospodarczych na świecie i w Polsce? Kto wie, od kogo i jak zależy współpraca polskiego systemu prawnego ze światowym systemem arbitrażu gospodarczego? Kto wie czym jest KIG, czyli Krajowa Izba Gospodarcza, co może, a co robi w tej sprawie?
To jest sygnał – gdzie szukać drzwi. Tam gdzie urządza się systemy infrastruktury gospodarczej i finansowej. Tam gdzie są takie drzwi, tam każdy kott zawsze coś zwędzi. Maryla poniżej, komentarzach, podaje jak z rogu obfitości dziesiątki sygnałów konkretnych gwałtów na polskiej gospodarce. Aleksander Ścios opisał kręgi piekieł. Poszukajmy drzwi do naszego polskiego piekła, zatrzaśnijmy je z hukiem, zablokujmy osinowym kołkiem, przytwierdźmy srebrnymi gwoździami. Tym razem użyłem sformułowania przytwierdźmy srebrnymi gwoździami, zamiast zabijmy srebrnymi gwoździami, aby pan Rybitzky w dyskusji z panem Sadurskim nie postawili aspiracjom zarzutu nawoływania do ludobójstwa. Chodzi o drzwi. Zarzut drzwiobójstwa też jednak może być groźny. Dlatego „przytwierdźmy”.
 
6. Ważne skojarzenie. Rewizor zwrócił uwagę na działalność Fundacji Adenauera, która brała udział w finansowaniu „medialnego zamachu stanu”. Jest taka odmiana polskich sami-inteligentów, którym można łom do ręki włożyć, a będą go obwąchiwać i udawać, że czują zapach róż. Toyah napisał ostatnio świetne teksty o wrażliwości ludzkiej i zdolności do wyciągania wniosków. Serce zamiera. Rewizor zebrał fakty, wsparte amatorską dokumentacją, która uprawdopodobniła uzasadnione przypuszczenie, że jest tak jak on przypuszcza. TO JEST HIPOTEZA. Ta hipoteza jest teraz do sprawdzenia, dlatego musimy przystąpić do „społecznego postępowania przygotowawczego”. Uwaga, propagando! Jest to nowy termin, nowe pojęcie. Już nie wasze. SPOŁECZNE POSTĘPOWANIE PRZYGOTOWAWCZE. Tutaj działa społeczeństwo w roli prokuratury. Kropka.
Wspomniani „semi-coś tam z mózgiem” w komentarzach niżej żądają dowodów w postaci konkretnej dokumentacji finansowo księgowej, zapewne w postaci wypełnionych i opieczętowanych kwitów KP (Kasa Przyjmie), KW (Kasa Wypłaci) , RW oraz zapewne RWD (taki samolot). Proponuję całkowite ignorowanie tego typu dyskusji. Dowody i fakty trzeba gromadzić, ale czepianie się jak pijany płotu i twierdzenie, że cała sprawa jest kłamstwem jest właśnie typową pół-inteligencką próbą nakręcania zegarka przy pomocy łomu. Taka saligia powinna wiedzieć, że finanse ngo, różnych fundacji są jawne i publikowane,a ich przeglądanie jest dla każdego uczciwego człowieka nad wyraz niepokojące. To zjawisko, takiego finansowania polskich organizacji pozarządowych,przez ludzi którym łatwo wykazać konflikt interesów, dotyczy bardzo wielkiej grupy różnych fundacji, funduszy, instytucji, instytutów, od Fundacji Batorego poczynając. Finansowanie Fundacji Batorego zaczęło się w drugiej połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, jeszcze przed słynną transformacją ustrojową. Pierwszymi finansistami rzekomo wkładający pieniądze w polski interes byli tacy specjaliści jak Soros & Sachs, do dzisiaj zarabiającymi na dewelopmentaliźmie. Wystarczy obejrzeć sprawozdania roczne Fundacji Batorego, CASE, Instytutu Spraw Publicznych, Fundacji Helsinskiej i setki innych, aby uzasadnione przypuszczenie rewizora uprawdopodobniło się tysiąckrotnie.
I jeszcze konkret. Rewizor pisał o tym, że koalicja 21październik.org.pl przetrawiła ok. 3 miliony. Złotych.
Zadam pytanie: - Ile pieniędzy warto wyłożyć na wsparcie decyzji o legalnym wypłaceniu państwowej kasy odszkodowania przekraczającego 30 miliardów, obojętnie w jakiej walucie? Na tyle akurat minister Grabarczyk usiłuje się dogadać z EUREKO.
Pytam, ile pieniędzy mogłoby wyłożyć EUREKO, aby otrzymać te 30 miliardów?
Myślę, że 3 miliony, o których wspomina rewizor strasznie mało. TO JEST PROWIZJA ZALEDWIE W WYSOKOŚCI nie większej niż 0,0001 SPORNEJ KWOTY. Jedna dziesięciotysięczna tej kasy, którą EUREKO chce wyrwać. Jedna dziesiąta promila. Przecież wyłożenie 300 milionów, to dopiero procenty, które warto położyć na stole, by wyrwać z kieszeni polskiego podatnika te chore 30 mld.
 
I dlatego dziwi mnie, że tak beztrosko minister Grabarczyk utajnia treść ugody z EUREKO, ugody zawartej na podstawie papierka, który EUREKO sobie do rzyci powinno wsadzić.
 
7. Polskie media patrzą i nie widzą. Polskie prywatne media pod pseudowolnotynkowym pretekstem,dążą do wyniszczenia konkurujących z nimi mediów publicznych. To co jest najważniejsze dla jakości życia Polaków na następne dziesiątki lat, nie potrafią zauważyć. Nie widzą, tak jak saligia nie dostrzega łomu we własnej garści. 1Maud wzywa na łamach Blogmedia24 do stanowczegoprotestu, przeciwko milczeniu polskich medialnych owiec, w najważniejszych polskich interesów.
Od stycznia Rosjanie nie dostarczają Polsce ćwierci należnych Polsce dostaw gazu. Za moment polskie zapasy, z których TERAZ bierzemy brakujący gaz skończą się. Od początku kwietnia te zapasy powinny być już uzupełniane. I czym zajmują się polskie media? Odwłokiem pani Joli Rutowicz i obelżywymi, na poziomie rynsztoka żartom politycznym. Ile polskie media wzięły z tych 300 milionów, obojętnie w jakiej walucie?
Tego nie wie nikt. Może ktoś chociaż się domyśla.
Ale gdy polska administracja rządowa i koalicja pozostająca przy władzy, staje się cynglem, Farfałem polskich mediów publicznych, to chodzi po głowie pytanie: - Co się stało, że pani Pitera nie interesuje się losem tych trzech stów?
Skąd mamy wziąć w kwietniu gaz do polskich magazynów? Takie pytanie, dotyczące naszego bezpieczeństwa energetycznego, stawiam polskim mediom.
 
8. CCS i polska gospodarka oraz polityka energetyczna. Sprawę można zainicjować, zajmując się konkretnym przyczynkiem, czyli właśnie CCS, szalonym projektem budowania w Polsce podziemnych zbiorników na dwutlenek węgla. Za te pieniądze można by postawić na nogi całą polską służbę zdrowia. A tak miliardy EURO przeznaczone są na finansowanie chorej ambicji politycznej Jerzego Buzka. Tekst: „Fakty i mity o CCS” http://blogmedia24.pl/node/11504, jest niezłym wprowadzeniem w temat. Szaleństwo tego projektu staje się jaśniejsze, po przeczytaniu innej wiadomości: „Globalne ocieplenie zahamowane” http://wiadomosci.onet.pl/1939257,12,item.html. Magazynowanie dwutlenku węgla, jest faktycznym magazynowaniem tlenu. Przecież do każdego atomu węgla przyczepione są aż dwa atomy tlenu. Mam pytanie do polskiego rządu i finansowanego przez ten rząd Jerzego Buzka:
- Dwutlenek węgla w przyrodzie jest paliwem odżywiającym całą zieloną przyrodę. Rośliny pochłaniają ceodwa, pożerając węgiel i oddając tlen. Pytanie jest takie:
- Czym będziemy oddychać, gdy Buzek zakopie cały polski tlen pod ziemią?
To nie jest sprowadzenie sprawy do absurdu. Na tym polega absurd wydawania ogromnych pieniędzy polskiego podatnika na interes, który przyroda robi nam sama i to za darmo. Lepiej przyrodzie pomóc, zamiast z nią walczyć.
 
9. ...
 
Prosimy o systematyczne uzupełnianie tej listy, prosimy także o dołączanie do wniosku o wszczęcie nowego postępowania przygotowawczego, wspartego informacją zawierającą skrótową charakterystykę przedmiotu nowej sprawy. Podobnie jak zrobił to mnich zarazy, wywołując temat o sygnaturze akt 2. poprzez wskazanie tekstu, który później okazał się być zniekształconym artykułem rewizora. Interesuje nas przede wszystkim informacja dotycząca przedmiotu sprawy.
 
Procedurę określam teraz w zwięzłej formie, mając nadzieję, że dojrzeje ona we wspólnej praktyce. Na razie mamy tylko zarys, sugestię, która musi być skonkretyzowana.
Zapraszamy, zapraszam.
_____________________
18.433
aspiracje
O mnie aspiracje

Jest nas legion i bardzo nie lubimy zakłamanych i ziejących mediów

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka